Kolejne imię gotowe. Szycie na maszynie przynosi mi tyle spokoju, w mojej głośnej codzienności. Wieś to moja oaza spokoju, ale mimo to, w domu wciąż głośno. Opanowanie rozbieganych, roześmianych i rozkrzyczanych maluchów to moja niemożliwość. Rozumiem, że tego potrzebują.. świat ciągle je ucisza, a przecież to daje im tyle radości. Maszyna do szycia to ukojenie dla moich myśli. Miejsce, w którym wyciszam słuch do minimum i słyszę tylko uderzenia igły. Ah jakie to przyjemne, gdyby tylko efekt był bardziej zadowalający, ale cóż nie można mieć wszystkiego :)
A na mojej cichej i bezludnej wsi, morze deszczu i pięknie rozświetlające niebo burze. Mieszkając całe życie w tradycyjnym domu, najbardziej brakowało mi dźwięku kropel deszczu na dachu, bezpośrednio nad moim łóżkiem. Melodia mojej duszy! I za tą kojącą muzykę kocham moje miejsce ma ziemi codziennie jeszcze bardziej!
Przepięknie Ci to wychodzi - kolorki są świetnie dobrane!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń