poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Mare Tranquillitatis.

Kocham czytać, niekoniecznie kocham czytać książki (kochałam). Od kiedy otrzymałam od męża w prezencie Pocket'a, kocham czytać e-booki, szczególnie ze względu na dostępność każdego interesującego mnie tytułu - w mgnieniu oka. Oczywiście uwielbiam przekładać kartki, czuć dotyk papieru i mieć świadomość końca powieści, ale kiedy znajdę książkę, którą czuję - chcę przeczytać ją od razu. Trafiłam na sporo niewypałów, iście żałowałabym gdybym je kupiła.. tak czy owak przeczytałam już tysiące książek i kilka z nich chciałabym zapamiętać. Ostatnio utkwiło mi w pamięci Morze spokoju. Tematyka ciężkich wspomnień dotyka mnie najbardziej, z uwagi na moją {1bolesną przeszłość}.
Chyba mam ukrytą duszę romantyczki, w książkach zawsze szukam leczenia miłością, bliskością.. moim zdaniem obecność drugiego człowieka i zrozumienie z jego strony potrafi leczyć rany, ale cudów nie uczyni, pewnych rzeczy po prostu nie da się zapomnieć.

Katja Millay Morze spokoju
Gdybyśmy mieli teleskop, mogłabym pokazać ci morze spokoju (...) Widzisz? Na księżycu. Stąd właściwie go nie widać.

Polecam.

3 komentarze:

  1. Cześć,

    chciałam wysłać Ci maila, ale nigdzie nie mogę dopatrzeć się adresu. Proszę o kontakt: carolin.kranz@multilady.pl

    Dziękuję i pozdrawiam,

    Carolin

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka brzmi fantastycznie, jednak ja do tej pory nie czytam e-booków, jakoś wiecznie mi nie po drodze po porządny czytnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytnik ma swoje plusy, jednak przyjemności czytania prawdziwej książki nie zastapi. Pozdrawiam

      Usuń