niedziela, 28 grudnia 2014

Magic of Christmas.

Na początku muszę przyznać, że uwielbiam święta .. nastroje, dekoracje i cała masa przygotowań, a z tego wszystkiego najpiękniejsze są szczegóły, które w każdym domu wyglądają inaczej. Wygląd dań, ustawienie choinki, kolory lampek, serwetki tematyczne, zawieszki na krzesłach, czy świeczki .. w połączeniu wszystko tworzy przemiłą atmosferę. 
Pierwsze Święta maleństwa należy szczególnie zapamiętać, postaram się wszystko opisać w albumie małej, ale teraz kiedy mam chwilę wolną tego zrobić nie mogę .. gdyż jesteśmy daleko od domu. Wigilię spędziliśmy oczywiście w domu, z rodzicami, siostrą i szwagrem .. przygotowania nie były lekkie ze względu na konieczność ciągłej opieki nad małą. Bardzo miło się złożyło, że słoneczko akurat niedawno nauczyło się samodzielnie siadać, więc całą kolację siedziała obok w krzesełku i podjadała specjalnie przygotowany barszczyk. Kuchnia mojej mamy jest prosta, tradycyjna, bez zbędnych dziwnych przypraw, także smakuje niesamowicie polsko i bardzo przyjemnie. Pogoda zaserwowała nam delikatnie prószący śnieg tak, że jego ilość jest ledwo zauważalna. Głównym puntem dnia była rzecz jasna - choinka, a w szczególności to co znajdowało się pod nią. Podobnie jak domowników, z roku na rok ilość prezentów się zwiększa. Rozrywanie opakowań prezentów okazało się dla małej niezłą zabawą, na prawdę bardzo miło było obserwować jej radość .. pod choinką znalazła m.in. drewniane klocki, dwa misie jej wielkości, książeczki, interaktywne puzzle uczące alfabetu, liczb, kolorów, zwierząt i pomieszczeń oraz dużą matę piankową tzw. piankowe puzzle z obrazem miasta. Klocki wygrały i nadal często lądują w buźce małej, na szczęście są dość duże. Następnego dnia wyjechaliśmy na Pomorze, do rodziny męża i jak zawsze jest tu nam bardzo miło. Od rodziny ze strony męża mała otrzymała przede wszystkim kolejną porcję drewnianych klocków, eleganckie ubranka, miękką książeczkę z intrygującym lusterkiem i ledową lampkę na baterie do łóżeczka.
  
 
 

Każdego miesiąca zachowanie małej uległa pewnym modyfikacjom, nie wiem czy wynika to z faktu, że jesteśmy daleko od domu, czy jest to kolejny etap rozwoju .. wszystko jest w jak najlepszym porządku dopóki nie widzi mamy, kiedy tylko się pojawię zaczyna jęczeć, płakać i wyciągać do mnie rączki. Jest to oczywiście przesłodkie, ale nigdy wcześniej się tak nie zachowywała, bez znaczenia czy jest u tatusia, wujka, czy babci .. sytuacja stale się powtarza, jak tylko się pojawię. Dojrzy mnie nawet z końca pokoju, usłyszy głos to samo. Ehh łza kręci się w oku, że jestem komuś aż tak potrzebna, aczkolwiek jest to bardzo męczące, ponieważ w ciągu dnia muszę również zadbać o własne potrzeby i utrzymać poziom mleka, a odciąganie niestety trwa coraz dłużej.

A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
Julian Tuwim 'Spóźniony słowik


 Wszystkiego najlepszego 
w nadchodzącym Nowym Roku
2015 
:*

środa, 24 grudnia 2014

Christmas time.

Święta Bożego Narodzenia .. piękny i niezwykle magiczny czas, w tym roku niestety totalnie zakręcone. Mama, niezbędna bez dwóch zdań, wczoraj wieczorem zerwała wiązadła i ledwo chodzi .. siostra i szwagier bardzo mocno chorzy, mąż niewyspany od tygodnia zgubił prezent dla brata, a mała ukochana oczywiście zasnęła po 6 rano, o 4 natomiast przy włączaniu telefonu wystąpił błąd głównego programu .. jedynym wyjściem było przywrócenie wersji fabrycznej, a co za tym idzie całkowite wymazanie pamięci .. w dniu kiedy zawsze brakuje czasu zostałam bez pamięci telefonu .. cóż .. 
Na szczęście późną porą i dziwnym trafem udało mi się wynaleźć malutką, piękniutką i niezwykle gęstą choineczkę, która teraz zdobi nasze małe mieszkanko. Jedyne co udało mi się wcześniej przygotować to pierniczki, które uwielbiam. Przepis jest bardzo prosty, a one same są smaczne, pachnące i szybkie w przygotowaniu: 
 - 1/4 kostki margaryny Kasia, 
 - 3 szkl. mąki, 
 - 1,5 szkl. cukru pudru, 
 - 3/4 szklanki miodu, 
 - 1 jajko, 
 - 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 
 - 2 łyżeczki gorzkiego kakao, 
 - przyprawa do pierniczków wg uznania. 

Piec 10-15 min w 150 st. Szczerze je uwielbiam i przygotowuję co roku z tego samego przepisu i jak co roku są przepyszne.

Nie mogło oczywiście zabraknąć imiennych sentymentów ..
 

A teraz słodko pachną w domu rodziców i w naszym mieszkaniu ..

I przy okazji mała paczuszka dla zaprzyjaźnionej ulubionej koleżanki ..
 

Na koniec moje małe szczęście, któremu poświęcam każą chwilę w ciągu dnia i późno w nocy oczywiście ..

Najserdeczniejsze życzenia Cudownych Świąt Bożego Narodzenia,
rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
a w Waszych duszach wielu sentymentów.

:*

wtorek, 9 grudnia 2014

Claus is everywhere.

Planowany kalendarz adwentowy niestety jeszcze nie powstał. Cóż, wydaje mi się, że do przyszłych Świąt zdążę .. prezenty spakowane, a w mieszkaniu zawitał już mikołaj. Talentu i kreatywności za grosz u mnie w tych sprawach nie ma, więc dekoracje świąteczne wyglądają jak zawsze skromnie .. a że widok mikołaja uwielbiam - to właśnie on króluje. Mały mikołaj wędruje to tu to tam, w zależności o tego, gdzie przyczepi go mój mąż .. na początku zawsze łapie się drzwi, następnie telewizor, lodówka czy lustro, a na końcu chwyta się czubka choinki. Inny mikołaj zastąpił świeczkę na stole, kolejny ubrał świecznik .. a na oknie tradycyjnie lampki, wieczorową porą wyglądają bardzo przyjemnie.

W tym roku, a raczej od tego roku najważniejsza jest moja mała księżniczka.Czerwony reniferek, za którego się przebiera już czeka, podobnie jak świąteczna czapeczka i śliniaczek. Nigdy nie pomyślałabym, że takie drobiazgi mogą tak cieszyć ..
Jeden ze świątecznych prezentów jest już w użyciu, a jest nim krzesełko dla niemowląt. Mała je uwielbia, a dokładniej uwielbia w nim siedzieć i rozrzucać po pokoju zabawki .. może dlatego, że robi wokół siebie spore zamieszanie. Życie z nią totalnie nas odmieniło .. większość dnia śmiejemy się i podziwiamy jej kolejne wyczyny. Wyjazdy do znajomych, czy na zakupy to kompletnie inna bajka .. mała tak bardzo nas integruje, że spędzanie razem czasu jest po prostu fajne. Poza domem mała jest aniołkiem, zwiedza, ogląda, fascynuje się drobiazgami i o dziwo nie płacze.

W domu coraz częściej zajmuje się sama sobą, a raczej swoim koszykiem zabawek. A jej głośny śmiech to miód dla duszy, uwielbiam go jak nic na świecie. Męczące są tylko noce, kiedy o spaniu nie ma mowy, ale pracujemy nad tym .. nigdy nie spodziewałam się, że mogę tak zakochać się w dziecku, a raczej bałam się, że nie jestem do tego stworzona .. bądź co bądź to mój pierwszy kontakt z niemowlakiem. Nie wiem, jak można tego nie kochać ..

Przed nami pierwsze wyjątkowe święta, szczerze nie mogę się ich doczekać ..
Udanych przygotowań drogie mamy ..

wtorek, 2 grudnia 2014

Advent Calendar.

Im bliżej świąt, tym mniej czasu na cokolwiek .. mimo, iż tego czasu i tak za wiele nie mam. Pierwszy raz zaplanowałam sobie stworzenie własnego kalendarza adwentowego. Fakt, że nigdy kalendarza adwentowego nie posiadałam, był dla mnie bardzo motywujący. Pomyślałam, czemu nie? Nie uwzględniłam w tym jednak mojej słodkiej córeczki, która nieco urzeczywistniła moje chęci. Tym sposobem ledwo powstał stelaż, którego jeszcze niestety nie pokarzę, gdyż kolor jest niezadowalający i czeka na przemalowanie. Teoretycznie dziś .. i udało mi się stworzyć część kart adwentowych, kolejne muszę dorabiać na bieżąco .. kalendarz jest jednak tylko kalendarzem i ma stanowić odliczanie do upragnionych Świąt. Dziś pierwsze dwa dni Adwentu, a pozostało ich zaledwie 22 ..


Dzień pierwszy, dniem zakupów świątecznych. Osiem prezentów już czeka na spakowanie, a osiem pozostałych jeszcze w planach.

Dzień drugi, dniem długich spacerów. W towarzystwie pięknego słońca odwiedziłyśmy lotnisko i pobliskie jezioro.

A moja mała rozrabiaka przyjemnie umila mi czas oczekiwania, a że przyjemności często bywają męczące - ledwo żyję. Zauważyłam, że nadużywam stwierdzenia 'padam na twarz .. zawsze na  pytanie 'co słychać? na przekór polskim pesymistycznym zwyczajom starałam się odpowiadać optymistycznie. Teraz jednak wymuszony optymizm wygasł i ustąpił miejsca zmęczeniu .. i tym samym ponownie przyznaję 'padam na twarz .. szczególnie między 3 a 5 rano, kiedy moja mała otwiera szeroko oczęta i jedyne czego pragnie to zabawa. Codziennie mam jednak nadzieję .. może nie dziś, przecież nie spała cały dzień, wymęczyliśmy ją wieczorem .. cóż, pozostaje mi dalej marzyć o przespanych nocach, spokojnych porankach i popołudniowych kawach.


 Drogie, niedoceniane mamy życzę Wam siły przede wszystkim
:*

piątek, 21 listopada 2014

First sitting.

Pierwszy śnieg już za nami, choć nie ma po nim już śladu. Moja mała zareagowała na niego bardzo pozytywnie, a mianowicie przerwała zabawę i długo wpatrywała się w opadające za oknem płatki śniegu (a mama w międzyczasie pozwoliła sobie krótką drzemkę). Kolejny powód, dla którego uwielbiam zimę - na moją rozrabiakę działa uspokajająco. 

Brak czasu to już norma. Posty zapisują się w głowie, jednak po krótkim czasie szybko parują. Chciałam opisać tyle ciekawych zjawisk, które w ostatnim okresie zaobserwowałam u małej, ale cóż .. pozostanę przy jednym - najciekawszym. Blancia w wieku 5,5 miesiąca usiadła. Razem z mężem wpatrywaliśmy się w nią z ogromnym zdziwieniem kiedy kilka dni temu usiadła, a co było najdziwniejsze nie podzielała naszego entuzjazmu. Usiadła, jakby siadała codziennie .. ale tylko raz, po czym powoli osunęła się do poprzedniej, półleżącej pozycji. Następnego dnia siadała już częściej, a dziś nic poza siedzeniem jej nie interesuje .. hmm z wyjątkiem podtrzymywanego skakania. Postanowiliśmy oczywiście uwiecznić ten moment, jednak aparat okazał się rozładowany, telefon chwilowo zagubiony, a drugi telefon ledwo dychający. Na szczęście się udało, zdjęcie jest beznadziejnej jakości, ale jest :)

Teraz kiedy emocje opadły i siadanie małej jest naturalne, muszę poświęcać jej więcej czasu. Oczywiście to uwielbiam, ale o wolnym czasie mogę zapomnieć. Z uwagi na to, że mała chwieje się jeszcze na boki, muszę ją bezpiecznie asekurować lub obkładać poduchami. Obok umieszczam koszyk z zabawkami i mała bawi się, dopóki nie wyjmie i obejrzy wszystkich grzechotek. Ciężko zrobić jej wtedy zdjęcie .. jak tylko usłyszy dźwięk aparatu, robi taką oto minkę.


Już niedługo pewnie nauczy się chodzić i tego obawiam się najbardziej .. mała ma tyle energii, że oboje często wymiękamy. Jak leży - kopytkuje nóżkami jakby biegła w maratonie; podczas kąpieli - rozchlapuje wodę machając rączkami i nóżkami na oślep (pomocna okazuje się kaczuszka, ale zajmuje tylko rączki); trzymana na kolanach - bez przerwy ugina i prostuje nóżki, a efekt skakania sprawia jej największą radość; noszona na rękach - stale musi wszystko obserwować; w pozycji leżącej - przemieszcza się przekręcając się na boki; siedząc - łapie wszystko co ma w zasięgu i rozrzuca na boki; na bujaku - zrywa zabawki i uwiesza się na grającym pałąku (długo już chyba nie wytrzyma), nawet w nocy nie śpi spokojnie w jednym miejscu, tylko macha rączkami na boki i drapie zabezpieczającą poduchę. Czy wszystkie dzieci są tak energiczne? 

Śmieszna sprawa, posta piszę już cały dzień, a że zaraz pora kąpieli - muszę już iść.
Pozdrowienia dla wszystkich blogujących mam :*

wtorek, 11 listopada 2014

Lactation problems.

Oj długo mnie nie było .. tyle się działo, że nawet jeśli chciałam, nie mogłam wstąpić tu nawet na chwilę. Problemy laktacyjne .. i ponownie mogę potwierdzić, że relaktacja to nie mit, a czysta rzeczywistość.

Trochę teorii: relaktacja, czyli odnowienie laktacji poprzez pobudzanie piersi do ponownej produkcji pokarmu. Mało kobiet w to wierzy, a jeszcze więcej nie ma na to ochoty .. fakt, nie jest to proste, a szczególnie męczące, zwłaszcza dla wykończonej mamy małego niemowlaczka. Odbudowanie procesu laktacji polega przede wszystkim na stymulowaniu piersi do ponownej produkcji pokarmu przez intensywne odciąganie pokarmu. Trzeba uzbroić się w ogromną cierpliwość i nie poddawać się, jeśli pokarmu mimo starań nadal nie będzie. Pomocny okazuje się laktator, gdyż stałe przystawianie dziecka do piersi jest mocno irytujące, zarówno dla matki, jak i dziecka. Zaleca się próby odciągania pokarmu co 3-4 godziny, stymulując około 15 minut każdą pierś. Ważne jest, aby umysł nastawiony był jedynie na potrzeby dziecka, bez tego dużo trudniej odbudować laktację. Istotne jest również karmienie nocne, a to z powodu prolaktyny, której o tej porze jest we krwi znacznie więcej. Aby relaktacja była efektywna, należy jeść regularnie i koniecznie dużo pić, najlepiej niegazowaną wodę. Herbatki laktacyjne wspomagają laktację krótkotrwale, chyba że pije się je regularnie, bez większej przerwy. A co najważniejsze: należy tego bardzo chcieć.

W moim przypadku nie było tak ciężko, ilość pokarmu uległa jedynie znacznemu zmniejszeniu. Moja mała co jakiś czas ma okresy, w których nie ma ochoty zbytnio na jedzenie i tym samym pokarmu produkuje się coraz mniej i mniej, aż w końcu nadchodzi kryzys. Uparłam się, żeby nie podawać mleka modyfikowanego .. cóż, przyznaję jest to skrajnie wyczerpujące, bolesne i dołujące .. ale teraz kiedy mam już to za sobą, jestem o wiele szczęśliwsza. Przez jeden dzień odciągałam laktatorem pokarm, co 1-2 godziny, również w nocy. Na początku niewielkie ilości, stopniowo coraz większe, a teraz w obiegu mam trzy butelki i jeden pojemnik do przechowywania mleka. Teraz odciągam pokarm co 5-6 godzin i mam stały zapas, więc było warto.

Muszę polecić metodę 7/5/3, którą polecają również doradcy laktacyjni. Pomaga skutecznie pobudzić laktację za pomocą laktatora. Najpierw odciąga się pokarm z każdej piersi przez 7 minut, potem przez 5 minut, a potem przez 3. Bardzo ważne jest, aby odciągać z piersi zamiennie. Teoretycznie kiedy czuje się, że pokarmu jest coraz więcej, należy częściej przystawiać dziecko do piersi, a rzadziej używać laktatora. Karmienie mlekiem naturalnym jest bardzo ważne, zarówno dla dziecka, jak i dla matki. Uważam, że warto przeboleć ten okres i poświęcić się dla maleństwa. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że pokarm naturalny chroni dziecko przed wszelkimi chorobami, co szczerze potwierdzam. A poza naturalną  bliskością najlepszą korzyścią dla matki jest zmniejszenie ryzyka wystąpienia nowotworu.

Na koniec rozrabiaka przyłapana na nocnym niespaniu:

do zobaczenia w następnym blogowaniu 
:*

Liebster blog again.

Kolejne nominacje do Libster Blog Award otrzymałam od Pauliny autorki bloga Papisiowo oraz Kasi - Kiedy mama nie śpi. Muszę przyznać, że wyróżnienia te bardzo mnie ucieszyły i z przyjemnością odpowiem na zadane pytania.

 

z a s a d y
Nominacja do Liebster Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował.

m o j e   o d p o w i e d z i
pytania od Pauliny
1. Czy lubisz czytać książki?
Tak, zwłaszcza latem w ogrodzie. 

2. Czy masz dzieci? ile?
Tak, mam jedna córkę aktualnie w wieku 5 miesięcy.

3. Lubisz gotować?
Niezbyt, zazwyczaj brakuje mi na to czasu. 

4. A może lubisz robić słodkie wypieki?
Słodkie wypieki jak najbardziej.
 
5. Masz zwierzaka? jaki?
Uwielbiam psy. Ze względu na warunki mieszkaniowe własnego niestety nie mam, aczkolwiek w przyszłości planuję nabyć Nowofunlanda.

6. Opisz siebie w kilku zdaniach?
Szczera, aż do bólu, ambitna, ponad swoje możliwości, bez pamięci zakochana w mężu i małym, słodkim maleństwie. 

7. Czy jesteś chętna do współpracy z inną blogerką?
Oczywiście.

8. Jaką porę roku lubisz?
Całe życie, aż do przesady uwielbiam zimę.

9. Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
Potrzeba uporządkowania myśli.

10. Podoba ci się w Papisiowie ? 
Bardzo, na pewno będę do Ciebie zaglądać.

11. Uprawiasz jakiś sport?
Kiedyś sztafetowe biegi przełajowe, aktualnie bieganie dla przyjemności.

pytania od Kasi
1. Skąd pochodzisz i gdzie mieszkasz obecnie?
Pochodzę z Polski, mieszkam w stolicy pięknych Mazur.

2. Czy próbowałaś/próbowałeś kiedyś swoich sił w rękodziele i DIY?
Tak, ostatnio moje rękodzieło obejmowało wykonanie wężyka do wózka, miśków i pluszowego napisu dla mojego maleństwa.

3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Jeśli chodzi o te jeszcze niespełnione - własny dom na mojej własnej, ukochanej działce. 

4. Wygrywasz milion. Co z nim zrobisz?
Buduję dom!

5. Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego?
Siedem dusz, słodki listopad, piękna i szalona, jedz módl się kochaj, czarny łabędź, niech będzie teraz, w pogodni za szczęściem, nad życie .. i wiele innych, szczególnie dramatów. Dlaczego? Ponieważ lubię filmy prawdziwe i realne.

6. Gdzie wybrałabyś/wybrałbyś się na wymarzoną wycieczkę?
Nie ma pojęcia, ale najbardziej chciałabym zobaczyć ocean.

7. Jesteś raczej optymistą czy pesymistą?
Zdecydowanie realistką. 

8. Jakimi (min.3) przymiotnikami określiłabyś/określiłbyś siebie?
Szczera, zorganizowana, zdystansowana.

9. Jakich prac domowych nie lubisz najbardziej?
Tych, których fizycznie nie jestem w stanie wykonać.

10. Co chciałabyś/chciałbyś znaleźć pod choinką?
Pozwolenie na budowę.

11. Bez jakiego urządzenia w domu nie mogłabyś/mógłbyś się obejść?
To zależy czego w danej chwili potrzebuję :) A prawdę mówiąc, nie ma rzeczy niezastąpionych.

n o m i n o w a n e   b l o g i

m o j e   p y t a n i a
1. Co najbardziej lubisz robić zimą?
2. Jak oceniasz bycie mamą?
3. Które z domowych obowiązków sprawia Ci największą przyjemność?
4. Sposób na poprawienie smaku herbaty zimą ..
5. Czy uważasz, że prawdziwa przyjaźń istnieje?
6. Co skłoniło Cię do założenia i pisania bloga?
7. Jak opisałabyś siebie w kilku słowach?
8. Jaka jest największa zaleta Twojego męża/chłopaka?
9. Ulubiona zabawka Twojego dziecka?
10. Jak najczęściej spędzasz swój wolny czas?
11. (korzystając z okazji) Czy możesz polecić mi świąteczny prezent dla półrocznego niemowlaka?

Będzie mi bardzo miło jeśli zdecydujecie się przyłączyć
Serdecznie zapraszam.

sobota, 25 października 2014

Love at first birth.

Dziwne uczucie. Po porodzie moje życie nagle zaczęło biec tak szybko, że czasem za nim nie nadążam. Dzień jest za krótki, albo to ja się nie wyrabiam. Rano budzi mnie wołanie małej, włącza się myślenie - mleko, pampers, bujak, laktator, zabawa, noszenie, karmienie, lulanie .. dochodzi południe, mała usnęła. Dobrze, czas na higienę, śniadanie, pranie, sprzątanie .. a po krótkiej drzemce kolejna porcja małej laleczki. Jak się okazuje jedyną wolną chwilą jest ta wieczorem pod prysznicem, ciepło, przyjemna cisza, szum wody .. chciałoby się zasnąć .. jak co dzień ta chwila jest na prawdę krótka. Moment regeneracji sił dobiega końca, kiedy z pokoju dobiega wołanie małej wykończonej tatusiową zabawą .. świadoma tego, że tatuś mimo wszystko poradzi sobie z wściekłą córeczką lecę na ratunek. Po dziesiątej mała zasypia na dwie godzinki .. tak, to jest mój czas. I teraz co wybrać: jedzenie, czytanie, internet, telewizja, a może wieczorna kawa? Dziś jak widać wygrał internet .. przed północą mała zasypia na dobre .. na dobre trzy godziny, a potem kolejne trzy. Funkcjonuję tak już piąty miesiąc .. w międzyczasie piszę za męża prace naukowe, pod którymi on wygodnie się podpisuje i kolejne prace kontrolne mamie, która postanowiła się dokształcić .. a, że nauka i pisanie to moje główne hobby, jestem im szczerze wdzięczna za to zajęcie. Obawiam się, że bez tego moje myślenie znacznie by spowolniło .. żal za straconą szansę na doktorat nadal kłuje w serducho, ale małe oczyska przypominają, że dobrze zrobiłam.


Kilka dobrych wiadomości: spinka mimo złych komentarzy sprawdza się idealnie, mam nadzieję, że zanim rączki urosną na tyle, aby jej dosięgnąć - nie będzie już potrzebna :) Natomiast znikający smoczek zyskał nowego przyjaciela, który uwiązał go na łańcuchu i tak rozwiązał się problem przezroczystego smoczka :)


A co u malutkiej? Na początek - jest przeurocza, to oczywiste. Zachowuje się jak typowa kobieta .. stroi fochy, słodko się zawstydza, uwodzicielsko mruga oczami i ogląda się za mężczyznami. Najbardziej za tatusiem, oczu nie może od niego oderwać, cudownie to wygląda .. Przyjemnie jest obserwować jak nabywa nowe umiejętności .. wyciąga do nas rączki, przytula się, uśmiecha się do swojego odbicia, próbuje pełzać, uwielbia udawane chodzenie i zupełnie inaczej niż wcześniej gaworzy. Często leży i rozmawia sama ze sobą, przynajmniej rozmowy to przypomina .. pocieszający jest również fakt, że od zabawek woli książeczki, które miętosić może non stop .. ehh mogłabym tak pisać i pisać, najważniejsze jest jednak, że jest zdrowa i prawidłowo rośnie. Ostatnio totalnie oszalałam na punkcie świąt. Niebawem mała przeżyje swoją pierwszą gwiazdkę, a ja strasznie chcę, aby w te i kolejne święta były tak magiczne jak zawsze. Na początek planuję zrobić świąteczne skarpety do powieszenia nad kominek, w trzech wiadomych rozmiarach .. z uwagi na brak wolnego czasu zobaczymy co z tego wyjdzie.


Pytanie tylko, co kupić półrocznemu dziecku jako prezent pod choinkę? Nie mam pojęcia .. proszę, pomóżcie ..

wtorek, 14 października 2014

Autumn time.

Jesień jest piękna, ale najpiękniejsze w niej jest to, że po niej następuje zima. Szalenie nie mogę się już jej doczekać. Co roku marze o tym samym .. spacer wieczorową porą, w otoczeniu cudownie czystej bieli, z delikatnie padającym śniegiem w tle. Takich wieczorów jest na prawdę dużo, jednak czasu jak zawsze za mało, a wyciąganie na siłę męża psuje wszystko. Mimo tego, i tak zawsze marzę o spacerze z nim, bez telefonów, bez pośpiechu, tak totalnie swobodnie. Cóż .. czym byłby świat bez marzeń? 

O tej porze roku drzewa wyglądają niesamowicie pięknie, tyle kolorów, odcieni .. nie ma niczego piękniejszego od natury. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że budowa domu wymaga tak wielu poświęceń. W teorii wyglądało to o wiele prościej .. samo uzyskanie pozwolenia na budowę to strasznie trudna sprawa. Uproszczone prawo budowlane? Bajki porównywalne z tymi o polityce prorodzinnej. Nie przypuszczałam, że mając własną działkę nie będę mogła zagospodarować jej po swojemu. Zgody, pozwolenia, decyzje, ograniczenia i cała masa wniosków. Jestem dopiero na początku tej drogi, a już widzę sporo schodów. Pierwszy wniosek czeka na rozpatrzenie - wniosek o objęcie działki miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Rzecz niezbędna do ubiegania się o zmianę przeznaczenia gruntu na nierolnicze, bo jak się okazało jest pod ochroną Ministra Rozwoju Wsi i Rolnictwa. Szkoda słów ..

 

Moja mała Blancia jest już w połowie 5 miesiąca i o dziwo nie ma mnie jeszcze dosyć, co bardzo mnie cieszy. Jestem zakochana w niej po uszy. Znalazłam nowy sposób na jej uspokajanie, a mianowicie masowanie stópek - totalnie wtedy odpływa. A walka podkówki z uśmiechem jest nie do przebicia. Uwierzcie mi ten widok jest przecudowny. Z jakiegoś powodu chciałaby płakać, może jednak śmiać się, nie jednak płakać .. ale to jest takie śmieszne i buźka raz się śmieje, a raz składa w podkówkę. Moja uroczo słodka Blanka. Mam nadzieję, że kiedyś doceni moje poświęcenie i trudy karmienia piersią .. dręczenie się laktatorem jest na prawdę do bani ..


 do następnego razu ..