piątek, 15 sierpnia 2014

Cauldron of plums.

Zmęczona, obolała, wyczerpana .. nie wiem czy to ja jestem słabsza, czy moja mała silniejsza. Codzienny ból pleców mnie wykańcza .. najbardziej boli z rana, kiedy powinnam być wypoczęta po krótkim, ale jednak śnie. Fakt, że mała przybiera na wadze, ale czy na tyle, żeby moje plecy nie wytrzymywały? Co zrobić kiedy nie chce spać, a zabawa na leżąco szybko ją nudzi .. głupi i niedoświadczony rodzic bierze na rączki i udaje wielbłąda .. a zafascynowane dziecko piszczy z zachwytu. Tak mija nasza szara codzienność, której kolorów nadają jej czarujące uśmiechy. 

Zmęczenie odbiera mi wenę, a chłodna pogoda usypia .. cóż, dodam jeszcze, że uwielbiam osobiście wyhodowane owoce. Już niedługo przyjdzie kolej na winogrona i słodkie domowe winko ..

piątek, 8 sierpnia 2014

Rocking chair.

Jesteśmy już z powrotem na Mazurach. Pod koniec pobytu na Pomorzu pogoda była burzowa, co bardzo mnie cieszyło. Na szczęście wróciła z nami do domu i od rana delektuje się burzowymi brzmieniami. Muszę przyznać, że pobyt u teściów jak nigdy był udany .. poczułam się nawet lubiana (zapewne ze względu na maleństwo). Ale nie o tym dzisiejszy post .. a mianowicie w moim domu zamieszkał nowy przeuroczy i niezwykle wygodny mebelek. Jak się okazało bujany fotel, bo o nim właśnie piszę, sprawia również wiele radości mojej małej córci. W połączeniu z ramionami mamy jest idealny do usypiania małej. Tym samym mama nie musi nosić i nosić .. co oczywiście jest przeprzyjemne, ale nieco męczące. Przedstawiam bujany fotel prababci Blanci - nasz nowy usypiacz. 


A co do ikeowej lampy .. uważam, że jest znakomita. Po pierwsze posiada sporej wielkości klosz, wykonany w całości z tkaniny (poliester). Po drugie łańcuszek jest dość ciężki, więc nie buja się na boki, tylko elegancko wisi. Po trzecie podstawa jest ciężka, dzięki czemu lampa jest stabilna. Całkowicie spełnia moje wymagania. A oto jak prezentuje się w naszym pustym sypialny kącie.

Szczerze dziękuję, że tu zaglądacie .. jest mi bardzo miło.
Udanego weekendu
:*

wtorek, 5 sierpnia 2014

Traveling with bobo.

Pierwsza dłuższa podróż już za nami. Aktualnie odpoczywamy u rodziny na Pomorzu, jeżeli przy takim maluchu można w ogóle mówić o odpoczywaniu. Gdybym wiedziała, że podróż oznacza zapakowanie całego samochodu po same brzegi - zastanowiłabym się dwa razy nad jej sensem. Wózek, fotelik, adapter, bujak, bodziaki, skarpeciaki, czapeczki, witaminki, łyżeczki, kropelki, pampersy, chusteczki, kremy, pieluchy, kocyki, ręczniki, płyn do kąpieli, termometry, grzechotki, melodyjki, smoczki, kapturki .. można tak wymieniać i wymieniać. Może przesadzam, ale będąc tak daleko od domu, cieszę się, że zabrałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.


Zauważyłam, że tematyka bloga ostatnio skupia się na moim małym słoneczku .. cóż, jestem świeżo upieczoną mamą, chyba można mi to wybaczyć. Nawiązując do tematyki wnętrzarskiej .. oto mój nowy nabytek: Lampa podłogowa Arstid, z białym kloszem i eleganckim włącznikiem na łańcuszku. Nerwowe szukanie włącznika światła, wsłuchując się w niecierpliwe wołanie głodnej aferzystki - jest dość męczące. Lampa wydaje się idealnym rozwiązaniem tej sytuacji ..

www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60163862
A tymczasem wracam do gaworzącej małej
Udanych upalnych urlopów
:*