niedziela, 23 lutego 2014

Teddy bear.

Tak ciepło i słonecznie dawno już nie było .. w taką pogodę można docenić cichą, spokojną i pozamiejską okolicę. A do tego poranny śpiew sikorki bogatki .. uwielbiam to, rozpływam się kiedy to słyszę. A oto ukończony pierwszy miś naszej przyszłej Blanki .. mniemam, że już się jej podoba skoro tak często kopie. Fakt, że jest trochę nieforemny, ma sztywnie odstające łapy, krzywą mordkę, niestabilnie chwiejną głowę i nieproporcjonalne uszy, ale kto by zauważył. Najważniejsze, że jest gruby, miękki i przede wszystkim ukończony. Szycie ręczne jest totalnie męczące ..

Następna w kolejności biała poduszka z mordką misia - w toku. Poniżej efekty mojej dotychczasowej pracy.

 
F a n t a s y   i s   a n   e t e r n a l   s p r i n g.
Friedrich von Schiller

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz